lis 04 2007

Miłość uskrzydla...Uczy latać... Tylko...


Komentarze: 22

Mam na imię Maja. Mam 19 lat.  Życie pokarało mnie bardzo przykrym doświadczeniem z którym nie potrafie się sama uporać... jeśli przeczytacie tą notke, to błagam nie lekcewarzcie jej, wpiszcie sie do komentarzy, księgi gości, pomóżcie mi.... Napiszcie swoje opinie może wymieńcie sie "podobnymi doświadczeniami"... Bardzo na to licze :( Szukam pomocy wszędzie gdzie się da.

Od 3 lat mam / miałam chłopaka. (narzeczonego). Zaręczyliśmy się w kwietniu 2007 roku. Byliśmy wspaniałą parą - do czasu. Kochaliśmy się... To uczucie było tak czyste i tak płomienne że aż nasi znajomi i rodziny nie dowierzali że tak młodzi ludzie potrafią sie tak mocno kochać. Przeżyliśmy razem mnóstwo cudownych chwil... Byliśmy przez ten czas nie tylko "parą" ale i najlepszymi przyjaciółmi... Nigdy nie spedzalismy czasu osobno bo było nam z tym dobrze.... Żadnych tajemnic żadnych kryzysów... Kiedy go poznałam myślałam że złapałam Pana Boga za nogi... Było mi tak dobrze...  A nagle prawdziwy cios... Ogromny ból.... i wszystko straciło sens... Czułam sie tak jak by on umarł....

 Zaczęło się psuć... Pierwszy raz pojawiły się problemy i konflikty... Nie chce się bronić, ponieważ miałam w tym swój udział. Zrobiłam się nerwowa... impulsywna... swoje humory odbijałam na nim... Straciliśmy do siebie szacunek... (może nie w pełni) ale w nerwach z moich ust zdarzały się ostre przykre słowa... Nie wiem dlaczego tak sie działo... Miałam jakiś trudny okres... Czułam że on am tego dość i ja także miałam...

Ale kiedy zrozumiałam swój błąd... zrozumiałam  że powinnam zabrac go na nasz ulubiony romantyczny spacer w nasze ulubione miejsce... Poszłam do niego do pracy. Poprosiłam o rozmowe, tak bardzo ucieszył sie na mój widok... Byłam taka stęskniona...  Obiecałam mu że wieczorem pójdziemy na spacer i porozmawiamy o wszystkim co nas dręczy.... w jego oczach widziałam straszny smutek... nie spodziewał się pewnie tego że wyciągne ręke, bo wie że jestem osobą która z trudnością przyznaje się do błędów (upartą). Ale jednak wrażliwą.. oddaną... wierną i czułą...

Nadszedł upragniony wieczór. Zabrał mnie na spacer... Był bardzo zdenerwowny... Stanęliśmy na ulubionej polanie i nagle wtulił sie we mnie tak mocno... tak czule i szepnął z wielkim drżeniem... MUSZE CI COŚ POWIEDZIEĆ... Czułam ze stało sie cos strasznego bo nigdy wczesniej nie widziałam go tak zesresowanego... Nie wiem skąd takie olśnienie a u mnie ale odrazu zapytałam: Kochanie?? Co sie stało... co z nami... czy ty mnie zdradziłeś..." ... dlaczego nie patrzył mi w oczy.... Nie zaprzeczył... Zaczął płakać tak samo jak ja.... Wdpadłam w panike... nie dowierzałam że coś takiego mogło stać sie miedzy nami!!! wszyscy... ale nie on... nie mój ukochany.... Patrzyłam na niego z takim bólem...

Przyszedł do mnie tego samego wieczoru, płakał mówił  że chce byc ze mna szczery...CIERPIAŁAM! ale NIE SPAŁ Z NIĄ... Nie doszło miedzy nimi do seksu...  To była obca dziewczyna, zupełnie przyapdkowa... znajoma naszego kolegi. Dowiedziałam sie że w dzień naszej kłótni pili razem alkohol... Dużo alkoholu... I wtedy ona zaczęła go całować, odwzajemnił jej pocałunek i odwzajemnił jej DOTYKI... jednak kiedy chciała od niego czegoś więcej - opamiętał się... i odszedł od niej.... To był dla mnie prawdziwy cios...

Błagal walczył... wealczył o mnie, teraz ciągle przebywa ze mną... nie pije wogóle... Mówi że bardzo tego żałuje, że tez mu ciężko. Ale ja czuje miedzy nami taka wielką ogromną bariere :( brak zaufania... mój ból i lęk... Jest mi obcy... A byl tak bardzo bliski. Mam juz obsesje. Ciagle widze ich razem,.... wyobrażam sobie jak ją całował...  JAK MYŚLICIE - czy zdrade można NAPRAWDE wybaczyc??? czy to możliwe? czy tacy ludzie jak on naprawde sie zmieniają ?  skad moge wiedziec ze scenariusz sie nie powtórzy :(( POMOCY!!! jestem załamana... tak bardzo go kocham... chciałabym odejść zapomnieć... :(( ale nie potrafie... POMOCY...Marszczę brew

primi
03 maja 2011, 21:34
mój zdradził mnie 4 miesiące temu z moją 17 letnią kuzynką na imprezie na której bylismy razem. To był tylko pocałunek ale i tak doszczętnie mnie dobił. On powiedział, że ona go sprowokowała nie walczył o mnie to ja walczyłam o nasz związek.. a teraz? ciągle o tym myśle i kiedy sądze, że jest już dobrze wspomnienia wracają. Twój przynajmniej pragnie twojego wybaczenia i tego chce. Daj mu szanse i nie myśl. Jeżeli wam nie wyjdzie będziesz miała świadomość, że postąpiłaś dobrze
ciapka
23 grudnia 2010, 19:38
Maja jeżeli go kochasz to mu wybaczysz... Daj mu szanse.. Obserwuj jego zachowanie.. Obserwuj czy naprawdę tego żałuje.. Może mówi prawdę.. Po prostu idź za głosem serca nie za tym co inni ci powiedzą tylko za głosem swojego serca.. I weź pod uwagę co do niego czujesz.
Agniesia
04 lipca 2010, 23:39
sluchaj mialam podobny przypadek jak wyjechalam nad morze to koles z ktorym bylam dwa lata bawil sie z inna panienka i dowiedzialam sie przyadkowo probowalam mu wybaczyc ale po jakims czasie stwierdzialam ze to nie ma senu,dzien w dizen myslalam czy znowu tego nie zrobi,balam mu sie zaufac...
karusik
11 grudnia 2009, 13:24
Badaczem, który położył podwaliny pod nowoczesny, naukowy opis zachowań seksualnych był Alfred Kinsey. Kinsey i jego współpracownicy przeprowadzili ponad 10 000 wywiadów z dorosłymi mężczyznami i kobietami, pytając o ich praktyki seksualne (5300 mężczyzn i 5940 kobiet). Zgromadzili oni dane na temat stosunków seksualnych przedmałżeńskich i w małżeństwie, homoseksualizmu, masturbacji i innych form aktywności seksualnej oraz wzorców zachowań seksualnych w zależności od płci, wykształcenia, wyznania i innych czynników socjologicznych. Raport Kinseya zawierał ponad 500 pytań, a z badań wynikało, że 86% dorosłych ludzi żyje w sprzeczności z kodeksem obyczajowym. Badania Kinseya zapoczątkowały przełom kulturowy. W roku 1951 wiedzę z badań Kinseya rozszerzyli antropolog Clellan Ford i psycholog Frank Beach, porównując zachowania seksualne ludzi ze 190 kultur. Po latach okazało się jednak, że badania, które stały się podstawą raportu Kinsey'a były nierzetelne,
Alis
25 września 2009, 09:14
Maju Maju Maju..błagam jeśli naprawdę Go kochasz nie niszcz tego..swoim postępowaniem ,brakiem zaufania naprawdę możesz Go stracić.Z Twojej wypowiedzi jasno wynika że chłopak naprawdę żałuje i bardzo kocha Ciebie ..doceń to!!! jeżeli nie będziesz umiała szczerze wybaczyć i zapomnieć --BĘDZIESZ CAŁE ŻYCIE PODEJRZEWAĆ SNUĆ JAKIEŚ WĄTPLIWOŚCI - to ŹLE SIĘ MAJU TO SKOŃCZY --UWIERZ MI!!!! to tylko pocałunek alkohol sprawił,dziewczyna go prowokowała ,pomimo wszystko opamiętał się bo bardzo kocha Ciebie--DOCEŃ TO!!!życzę WAM NAPRAWDĘ SZCZĘŚCIA ..a Ty Maju zacznij od początku tak jak by to była miłość którą spotkałaś dziś nie rozpamiętuj bo zniszczysz Wasz związek..pozdrawiam Was miło Alis
25 marca 2009, 14:53
po przeczytaniu tej historii widze sama siebie 4 miesiace temu zakochna oddana bez granicznie temu co co mowil kochma cie i pragne byc z toba do konca zycia bylam z nim 3 lata w wigilie mielismy sie zareczyc a tydzien przed sie rozstalismy ale widocznie niebylo nam pisane byc razem(:ja niepotrafilam wybaczyc w sumie mnie niezdradzil bo tylko ja calowal i dotykal w intywne miejsca ale jednak to juz niejest ten sam ktorego kochlam jesli niepotrafil powstrzymac swoich emocji .jesli ty naprawde go kochasz i czujesz w glebi swojego serca ze i on kocha ciebie wybacz i badz z nim zyjac kazdym dnie tak aby byl on waszym pierwszym a zarazem ostatnim ..:)powodzenia zycze ci jak najlepiej ale ztym ktorego kochasz :):)
kasiunia6767
02 stycznia 2009, 12:43
Ja przeżyłam to samo jesteśmy ze sobą dwa lata w sylwestra chciałam żeby wszystko wyglądało jak z bajki, gdy poszliśmy na impreze..... zauważyłam że mój skarb coraz bardziej traci równowage
<duża iość alkoholu> wyprowadzziłam go na dwór lecz on nie chciał ze mną iść wiec poszłam do niego do domu i tam siedziało z jego siostrą.PO jakimś czasie kazała mi zadzwonić do niego. Więc poszłam po tel do jego pokoju a tam on z moją sąsiadką bez koszulki już on. Swiat zupełnie mi się zawalił nie wiem co mam robić.Niby do niczego nie doszło ale co by było jakbym tam nie przyszła??????Oboje byli bardzo pijani ale to ich nie sprawiedliwia nie mam pojęcia co mam robić??? Pomóżcie!!!!
smutna
01 grudnia 2008, 09:38
dokładnie przeżywam teraz to samo co ty;(
Wczoraj rozstałam się ze swoim chłopakie;(
Był dla mnie wszytskim w co wierzyłam:(
Raz wybaczyłam zdrade.. spotykał sie z tamta ale tesh nie doszło do sexu. wybaczyłam.. mimo , że cierpiałam.. ale tak jak ty wpadłam w opsesje , że on nadal z nia pisze, ze sie spotyka itd itp..
No i okazało się ze rok czasu stracony..
znalazłam drugi telefon i drugi numer... taki dla niej:(
Życie mi sie zawaliło..

Jeśli raz to zrobił to powtórzy się to jeszcze raz;(
Niestety taka prawda:(
A alkohol to nie wytłumaczenie;(

Przykro mi i współczuję , ale wiedz że nie jestes sama:(
20 października 2008, 19:33
hej:) ja jestem w podobnej sytuacji jak wy wszystkie dziewczyny.nierozumiem dlaczego faceci sa tacy poje... przeciez my ich tak kochamy. mnie chlopak zdradzil dwa razy wybaczylam mu ale nie zapomnialam od drugiego wybaczenia jestesmy jakies 2 miesiace i ja caly czas boje sie ze to moze sie powtorzyc a gorsze jest to ze ta kurwa cisgle do niego pisze masakra juz sama nie wiem co mam o tym wszystkim myslec i jak dalej z tym zyc pomozcie mi bo juz nie daje sobie rady sama:(
hana
03 października 2008, 11:22
Ja mysle ze powinnas mu wybaczyc.Miedzy nimi nic nie bylo.Wiem jak to bardzo boli.Wiem ze nie da sie o tym zapomiec ale mozna sprobowac.Jesli go kochasz to daj mu druga szanse.
KUSY
22 września 2008, 08:10
Słuchaj powinnaś mu wybaczyć ponieważ ja nieuważam tego za taką zdradę za którą wszystko przekreślicie:(Chodzi o to że sie opanował w tym momencie i do niczego między nimi niedoszło:):):)Daj mu szanse naprawde posłuchaj mnie wiem coś o takich sprawach i i apropo tacy ludzie naprawde sie zmieniają:)
jowita
11 sierpnia 2008, 21:15
sory ze tak powiem, ale jesli on cie zdradził a ty mu wybaczyłas to nie raz cie jeszcze zdradzi bo wie ze i tak mu wybaczysz bo go kochasz... ale niunika rub jak chcesz
naiwna19
31 lipca 2008, 15:29
Myślę że dobrze postąpiła autorka tego wpisu chociaż ja osobiście nie zrobiłabym tego. Zostałam dwa razy oszukana przez pewnego skur... za pierwszym razem wypisywał smsy do mojej koleżanki a za drugim w tym samym czasie co ze mną chodził miał inną. Powiedział mi o tym jego przyjaciel mówił że to coś poważnego nie wiem czy go kochałam ale na pewno go teraz go nienawidzę
natala 1203
19 czerwca 2008, 11:24
masakra ale bedzie ok :) ja tez mialam broblemy ale podadamy na gg papapap :*
angelOFpain
26 marca 2008, 08:26
hej laseczki ja mam podobna sytuacje nie mam do kogo sie zwrocic z kim pogadac o tym jezeli moge na was liczyc prosze odezwijcie sie to moje gg 8862602 pomozcie

Dodaj komentarz